Okres wojny przyniósł wiele zniszczeń, śmierć poniosły miliony Polaków, ucierpiała architektura całego kraju, w tym zabytki Białegostoku.
Dzięki inwentaryzacji fotograficznej przeprowadzonej przez Władysława Paszkowskiego i jego współpracowników udało się ustalić, że na powojennej Białostocczyźnie skala zniszczeń i uszkodzeń obiektów zabytkowych osiągnęła poziom bliski 80%. Chcąc odbudować zniszczone lub zrekonstruować uszkodzone zabytki, potrzebne były zarówno środki finansowe i fachowe kadry, jak i dokumentacja, na podstawie której można by było takie prace w przyszłości prowadzić. Czasami jedynym źródłem wiedzy o przygotowywanym do odbudowy lub tylko zabezpieczenia przed dalszym zniszczeniem obiekcie było to, co dało zaobserwować się z zachowanych ruin i wydobyć z otaczających je zgliszcz. Władysław Paszkowski fotografował więc to, co nie legło jeszcze w gruzach. Zdjęcia, sporządzone rysunki i dołączone opisy bywały w przypadku niektórych obiektów głównym źródłem wiedzy i podstawą do określenia zakresu niezbędnych prac zabezpieczających, ustalenia harmonogramu robót konserwatorskich, a finalnie do opracowania dokumentacji rekonstrukcyjnej – wskazują autorzy monografii o Władysławie Paszkowskim, prof. dr hab. Małgorzata Dajnowicz oraz prof. Adam Miodowski.
O znaczeniu fotografii dokumentacyjnej zabytków przy skali zniszczeń, z jaką miano do czynienia po II wojnie światowej, środowisko konserwatorskie mogło przekonać się na przykładzie przygotowań do odbudowy zniszczonego w około 70% białostockiego Pałacu Branickich. Dzięki Paszkowskiemu, który jeszcze przed końcem wojny przystąpił do fotograficznego dokumentowania nie tylko stanu tego obiektu, lecz także efektów prac inwentaryzacyjnych, możliwym stało się szybkie opracowanie dokumentacji rekonstrukcyjnej i przystąpienie do odbudowy.