We wsi Waniewo odsłonięto w niedzielę 6 października tablicę upamiętniającą Władysławę i Stanisława Krysiewiczów, zamordowanych w 1943 r. przez Niemców za ukrywanie Żydów. W 1993 r. instytut Yad Vashem nadał małżonkom tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
W uroczystości wzięli udział członkowie rodziny Krysiewiczów, w tym dwoje najmłodszych dzieci Władysławy i Stanisława, przedstawiciele władz państwowych – Kancelarii Prezydenta RP i rządu – oraz władz samorządowych. Obecna była prof. Małgorzata Dajnowicz – Wojewódzka Konserwator Zabytków, nie zabrakło mieszkańców Waniewa i okolic.
Tablica w Waniewie została odsłonięta w ramach projektu „Zawołani po imieniu”, realizowanego przez Instytut Pileckiego. Akcja ma przybliżać historie Polaków, którzy stracili życie za pomoc Żydom.
Małżonkowie osierocili pięcioro dzieci, które trafiły do sierocińców. Dwoje najmłodszych adoptowała rodzina zastępcza. Dzieci przybrały inne nazwisko. Z resztą rodzeństwa odnaleźli się dopiero po wielu latach. Niedzielną uroczystość w Waniewie poprzedziła msza św. w miejscowym kościele. „Wiara państwa Krysiewiczów (…) była tą ogromną siłą, która dała im moc, aby w tych okropnych warunkach zachować człowieczeństwo” – mówił w homilii proboszcz parafii ks. Jan Kukowski, przypominając tragiczną historię małżonków. Podkreślał nie tylko ciągłe zagrożenie, w którym żyli, ukrywając Żydów, ale też wysiłek materialny, by wyżywić nie tylko wielodzietną rodzinę, ale też osiem innych dorosłych osób.
Po nabożeństwie przed kościołem została poświęcona i odsłonięta pamiątkowa tablica, z inskrypcją po polsku i angielsku, umieszczona na kamieniu. Przed złożeniem wieńców i kwiatów minutą ciszy uczczono nie tylko Władysławę i Stanisława Krysiewiczów, ale też Żydów, których ukrywali, a którzy zginęli wraz z nimi.
„Pomoc okazywana Żydom w czasie okupacji niemieckiej to jedna z najbardziej chlubnych kart polskiej historii” – napisał premier Mateusz Morawiecki w liście do uczestników uroczystości, odczytanym przez szefa MEN Dariusza Piontkowskiego.
Inicjatorką projektu „Zawołani po imieniu” jest Wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Generalna Konserwator Zabytków Magdalena Gawin. „Razem z tym upamiętnieniem cała wspólnota lokalna także odzyskuje pamięć o swoich bohaterach” – mówiła w Waniewie. Podkreślała, że przez lata nie były zbierane dane o Polakach, którzy – jak to ujęła – „zapłacili najwyższą cenę” – i nie były otaczane opieką ich rodziny.
„To jest bardzo ważne, żeby pamiętać o heroizmie mieszkańców tej ziemi, tej wsi i żeby także pamiętać o cenie, jaką musiały zapłacić ich dzieci” – zaznaczyła wiceminister Gawin. Do lokalnych samorządów i księży z miejscowej parafii apelowała, by pamiętali o Narodowym Dniu Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką, przypadającym 24 marca, zwłaszcza że mają własnych, lokalnych bohaterów.
W imieniu rodziny Krysiewiczów głos zabrała prawnuczka Patrycja Wojna. Dziękowała za uroczystość, zwłaszcza w imieniu swojej babci – córki Władysławy i Stanisława. „Myślę, że w dzisiejszych czasach pamięć o tych zwykłych bohaterach nabiera szczególnego znaczenia” – mówiła, przywołując słowa Wisławy Szymborskiej „tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”. „Władysława i Stanisław Krysiewiczowie sprawdzili się, zdali egzamin z człowieczeństwa, mając odwagę nieść pomoc drugiemu człowiekowi” – podkreśliła.
Instytut Pileckiego upamiętnił dotąd osiem rodzin w ramach projektu „Zawołani po imieniu”. Kolejna taka uroczystość planowana jest za kilka tygodni, również w województwie podlaskim.(PAP)